Historia firmy Intirol
Bardzo dziękuję, że odwiedziłeś/aś stronę naszej firmy, jeżeli to czytasz to znaczy, że zastanawiasz się nad współpracą z nami. Z tej strony Mateusz Sienkiewicz właściciel firmy Intirol. Chciałbym Ci przybliżyć pokrótce moją historię.
Po ukończeniu studiów inżynierskich na Wydziale Budownictwa Politechniki Wrocławskiej rozpocząłem pracę w biurze jako asystent projektanta w dużej korporacji. Godzinami wpatrując się w monitor komputera i tworząc żmudne projekty z zazdrością spoglądałem na charakter pracy handlowców, który polegał w dużej mierze na spotkaniach z klientami, wyjazdami na budowy i koordynowaniu zleceń.
Początek przygody z osłonami okiennymi
Pewnego razu znajomy, który w innym mieście prowadzi firmę z osłonami okiennymi, opowiadał mi o tym, na czym polega jego praca i jak bardzo jest ciekawa. Początkowo byłem zdziwiony, że taka branża może być interesująca. Jednakże znajomy podkreślał, że charakter tego typu pracy mocno wiąże się z częstymi wyjazdami do klientów, kontaktem z żywym człowiekiem, tworzeniem ofert, dogadywaniem szczegółów oraz montażami, czyli mieszanym trybem pracy, trochę na wyjazdach trochę w biurze. Więc postanowiłem spróbować swoich sił.
Aby zdobyć wiedzę w nowej branży zacząłem intensywnie szkolić się, a pierwsze realizacje wykonywałem u znajomych i rodziny. Dokładna i rzetelna praca zaowocowała poleceniami i następnymi realizacjami.
Intirol – rodzinna firma
Firmę Intirol założyłem wspólnie z moją żoną Magdaleną w dniu 03.10.2013r. Od początku podzieliliśmy się zadaniami. Moja żona stworzyła stronę internetową naszej firmy, zaprojektowała ulotki reklamowe oraz nadzorowała ogólno pojęty marketing a także przyjmowała zgłoszenia, odpisywała na maile z wycenami i umawiała mi spotkania z klientami, a ja dokonywałem pomiarów, finalnych uzgodnień z Klientami i montaży.
Jednak, aby pozyskać nowych klientów postanowiłem wystawiać się w niedzielne poranki na targu przy dworcu Świebodzkim. Po krótkim czasie miałem już tyle zamówień, że praca w korporacji zaczęła przeszkadzać mi w rozwoju własnej firmy.
Klienci przychodzili do nas przede wszystkim z poleceń, obsługiwaliśmy niemal na wyłączność osiedle za osiedlem. W pierwszej fazie w obsłudze tych zleceń pomagał mi mój tata i bracia jednak z czasem zatrudniłem pracowników na pełen etat, których nieustannie szkołę z jakości obsługi i specyfikacji produktowej, której sam się nauczyłem.
W dniu dzisiejszym, po latach udało mi się osiągnąć cel – nadzoruję duże zlecenia, prowadzę uzgodnienia dotyczące większych realizacji i przede wszystkim nie spędzam całych dni patrząc w ekran komputera, a moi pracownicy obsługują mniejsze choć równie ważne dla nas zlecenia.
Mając świadomość, że tylko dzięki oferowaniu najlepszej jakości produktów połączonych z profesjonalnie wykonanym doradztwem i montażem możemy liczyć na kolejne realizacje z poleceń zadowolonych Klientów, dlatego zadowolony Klient to dla nas priorytet.